Tuesday, January 15, 2008

North Cali - Weekend wśród gigantów (redwoods weekend)

Kalifornia jest piękna! A North Cali to tylko jedna z jej miliona twarzy i muszę powiedziec, że mimo często (jak zdążyłem zauważyć) występujących w jej rejonie mgieł jest po prostu super. W ogóle Północ ma swój mikroklimat i nieco inną specyfikę. Można się tu bardzo często poczuć jak w Walii, Szkocji czy Irlandi (tak myślę). Nie ma tutaj też takiego tempa życia jak w LA czy chociażby w SF (SF to tak naprawdę bardzo powolne miasto, Warszawa jest zdecydowanie szybsza). Można za to, dużo częściej spotkać tutaj klimatyczne osady ludzkie, które posiadają swoje często osobliwe oblicza a czasem i nazwy (takie jak np. spotkana po dordze Walhalla). Mam dziwne przeczucie graniczące z przekonaniem, że północ w większym niż w innych rejonach procencie zamieszkują ciekawi ludzie. Dużo częsciej niż w reszcie Stanu zauważałem dziwnie poupiększane skrzynki na listy, ogródkowe wystawy rzeźb, przydomowe galerie mataloplastyki czy innych przedziwnych tworów ludzkiej wyobraźni (np. Domki hobbitów). W sobotę rano wyruszyliśmy widokową (i niezwykle krętą) trasą numer jeden, która brzegiem Oceanu Spokojnego poprowadziła nas na północ aż do Oregonu. Tym samym zaliczyłem trzeci Stan, który przez te prawie pół roku dane mi było odwiedzic. Jeśli weźmiecie pod uwagę, że pracuję 5 dni w tygodniu i to, że sama Kalifornia jest półtora raza większa niz terytorium Polski a ludzie, którzy w niej mieszkają często nie widzieli nic poza miastem, w którym się urodzili musicie przyznać, że wynik nie jest zły.* Niewątpliwie Ameryka ma piękną naturę, majestatyczną, dziką i powalającą swą róznorodnością. Mówię to z pełnym przekonaniem a przecież tak niewiele jej piękna do tej pory widziałem. Ocean obok którego mieszkam i który dostarcza przepięknych widoków mieszkańcom zachodniego wybrzeża Ameryki jest mistyczny! Góry mnie tak nie ruszają...sa po prostu górami i tyle. Na nartach nie jeżdżę i jeździć raczej nie będę więc są one dla mnie tylko elementem dekoracji, ale Ocean....fiu, fiu...To jest mistyczny twór. A najpiekniejszą twarz Oceanu widziałem właśnie w Oregonie.

Przez weekend zaliczyliśmy kilka stanowych i narodowych parków z gigantycznymi Redwoodsami sięgającymi 100 metrów wysokości (czyli drzewa o wysokości hotelu Novotel d. Forum w Warszawie). Po raz pierwszy w życiu przejechałem też samochodem przez środek drzewa i nie spowodowało to żadnych ofiar w ludziach (lokalna atrakcja turystyczna za 5 $). Przepiękny niedzielny poranek nad brzegiem Oceanu w Oregonie dał mi do zrozumienia, że największe okna w swoim domu zaprojektowałbym w pokoju/sypialni z widokiem na Ocean (precz z firankami i innymi elementami przesłaniającymi widoki !!). Pierwszy raz w życiu widziałem też zjawisko fal, które nacierają na brzeg z dwóch prostopadłych do siebie kierunków. W czasie podróży spotkałem wiele przedziwnych tworów, których natura poskąpiła Europie (np. Gigantyczne drzewa wewnątrz, których można urządzić...małe mieszkanko). Do ciekawostek napotkanych na trasie można zaliczyć też takie miasteczka jak Eureka czy Crescent, które oprócz specyficznego klimatu posiadają także wiele ciekawych budynków i miejsc. A wszystko to wyczytaliśmy w przewodnikach i ulotkach przygotowanych dla turystów przez samych Jankesów...Jak zwykle dużo było w nich przedrostków w stylu–NAJ. Jednak zupełnie szczerze muszę powiedzieć, że Ameryka nie powinna mieć kompleksów. Tam gdzie jest coś ciekawego i wartego zobaczenia na pewno masz przyzwoity i tani motel, do którego dojedziesz szeroką autostradą lub przynajmniej porządną drogą stanową. Jesli chcesz się czegoś dowiedzieć o okolicy to na pewno znajdziesz te informacje na licznych ulotkach i tablicach informacyjnych. Nie powinieneś się też zgubic, wszystko jest przyzwoicie oznakowane i dobrze utrzymane. No i toalety...są wszędzie tam gdzie powinny być i prezentują się zupełnie przyzwoicie. Nie spotkacie też powyrywanych słupków, ławek czy śmietników. Śmieci zazwyczaj znajdują się w koszach na śmieci a parkingi są czyste i dobrze zorganizowane.
Gdyby tak w Polsce** zamiast ciągłych kłótni ktoś chociaz pomyślał o takich prostych rzeczach jak infrastruktura i kultura życia...może gdyby nie te 50 lat?


* Ok, byłem tez w Chicago, ale tylko transferem więc ten czwarty Stan się nie liczy.

** Polska to jednak fajny kraj, tylko my jakoś nie dorastamy do standardów cywilizacji (i dziś już nie wiem czemu myślimy o sobie, że jesteśmy od innych narodów w czymkolwiek lepsi). Myślę, że spore wyzwania czekają powracającą emigrację i system szkolnictwa w naszym kraju ponieważ zmiany musimy zacząc od siebie samych...a to zawsze jest najtrudniejsze.

GALERIA ZDJĘĆ

Dodatki: Trwa tez moje małe dochodzenie na temat fatalnej jakości pewnej serii zdjęć zrobionych ostatniego weekedu (mam z tego powodu zły nastrój-lubię jak jest git). Mojemu aparatowi strzeliło juz 10.000 klatek i mam nadzieję, że dalej będzie strzelał fotki bezawaryjnie. Mogę też powiedzieć, że nie żaluję ani jednej złotówki/dolara wydanego na sprzęt. Nie oszczędzajcie na obiektywach! Fizyka nie wybacza i jest nieprzekupna.