Friday, July 18, 2008

BMW F650 - Moje pierwsze BMW

W jezdzie motorem lubię najbardziej to naturalne uczucie swobody, które pomaga odnaleźć porozrzucane myśli i uciec na chwilę przed problemami codziennego świata. Dziś w końcu po skompletowaniu wszystkich dokumentów, opłat i elementów garderoby wsiadłem rano na motor, by pojeździć trochę po zaspanym jeszcze miescie (potem była sesja popołudniowa i na koniec wieczorna). Muszę powiedziec, ze pierwszy raz uzywałem manualnej skrzyni biegów na tym kontynencie i zeby przekonac samego siebie, ze nadal umiem to robic, pojechalem na najbardziej stromą ulicę San Frana, by sprawdzić jak to jest złapać byka za manualne rogi. Sześc stopów (skrzyżowania równorzędne) pod górę, tyle samo w dół...a jednak da się...
Czerwone BMW F650 stalo się pierwszym wpisem w mojej motocyklowej biografii. Mam nadzieję, ze nie będzie to wpis ostatni.
"Rok 1993 był dla BMW przełomowy. Po 25 latach pojawił się na rynku motocykl napędzany jednocylindrowym silnikiem. BMW F650 otrzymało silnik znany z Aprilii Pegaso, który został zmodyfikowany przez inżynierów z Monachium. Do mocnych stron F650 trzeba zaliczyć wyśmienite właściwości jezdne. Wygodna pozycja kierowcy oraz wystarczająca ilość miejsca dla pasażera. Funduro, tak nieoficjalnie ochrzczono ten model. Funduro oznacza pół funbike, pół enduro, a więc motocykl uniwersalny. Jednak słowo enduro należy traktować umownie, gdyż mimo umiarkowanej masy (177 kg) zawieszenie (o skoku 165 mm) przewidziane jest raczej na drogi o szutrowej nawierzchni. Natomiast zdecydowanie najlepiej F650 czuje się na krętych miejskich i lokalnych drogach. Osoby decydujące się na zakup używanego BMW mają łatwy wybór, ponieważ motocykle te w większości nie mają wad ukrytych"
Zalety
wygodny w codziennym użytkowaniu
wygodna pozycja dla kierowcy i pasażera
silny i elatyczny silnik zaopatrzony w katalizator
Wady
słaba osłona łańcucha
silnik szarpie poniżej 3000 obr./min
Artykuł z Motofakty.pl, Autor AS
Ale motor to nie wszystko, ba rzekłbym to dopiero początek wydatków, na liście ktorych kask ma chyba najwazniejsze miejsce. A skooro o kasku mowa, pozwolę sobie zacytować teraz pewnego Klasyka.
"Oczywiscie z cala pewnoscia, bez zadnych watpliwosci, jedynie, niezaprzeczalnie, bezdyskusyjnie, niepodwazalnie-SHOEI ! (...) Shoei to japonska (sorry!) klasa sama w sobie- jakosc wykonania, wentylacja, materialy, bezpieczenstwo i pedanteria w szczegolach pozostawia inne marki znacznie w tyle. (...) W tym hobby niestety nie da sie przyoszczedzac na waznych elementach jezdzieckich-kaski, buty ciuchy. Juz to przerabialem. (...) Pamietaj jeszce , by tak dobrac rozmiar, aby przy pierwszym zalozeniu kasku wydawal sie za ciasny. Zmierz obwod głowy i potem sprawdz najblizszy mozliwy rozmiar.No to-jak mawia ksiadz motocyklista- Alleluja i do przodu!Pa!
Autorem porady stał się AL - Moj Motocyklowy Mentor
P.S. W ramach ciekawostki mogę Wam powiedzieć jak w samej Japonii wypowiada sie nazwę SHOEI -> Szoł-hej :-) - tak mnie wczoraj na moto GP pouczała Yoko.
Zapraszam do klikania
** GALERIA FOTO **