Wednesday, October 17, 2007

Technikalia czyli keep in touch

Kolejna porcja ogloszeń drobnych:

- Doszła w koncu przesyłka z Florydy, a w niej jakby to powiedziec?
Take a look...

- Bare 5mm Velocity full wet (po lewej) - na poczatku byłem zawiedziony brakiem manszet na nogach i rękach, ale okazalo sie, że jest tu zaimplementowany system wbudowanych manszet wewnętrznych...Fajny pomysl..ciewkawe czy skuteczny?

Tak to wyglada na mnie...spodobał mi się ten wetsuit...no i oczywiscie ten kolor - czerń, ostatnio moja ulubiona ;-) Jak już dorobie się "suchara" będzie to nadworna pianka do free. Jest wykonana z neoprenu super stretch, co oznacza, że jest to (dla mnie) optimum między free a scuba...Bardzo ładnie leży, nie uwiera i nie krępuje....kupuję!

U mnie niebieskie elementy są czarne ;-)


- Do tego domówilem docieplacz 7mm Bare Arctic, piekny model! Wydłubali dla mnie z czeluści magazynu całkowicie czarny egzemplarz. Osobiście jeszcze nie widziałem takiej kolorystyki. Niestety mam wrażenie, że jest ciut przyciasny, ale trudno...może jakoś się przekonam. Najważniejsze żeby trzymał ciepło i był pancerny na ramionach i nerkach.

- Black Hand - bardzo lubię to logo (ten song również) czyli Bare 5mm gloves...Zobaczymy jak się sprawdzą. Znów zadecydowaly względy estetyczne ;-) Świadomie odwleczony zakup z Zakrzówka.


- Prawie jak AT... czyli kaptur 3mm jako uzupełnienie do velocity 5mm. Ten kaptur zamyka (na dziś dzień) konfigurację sprzętową do free (Na oczach ulubiona "kreska").

Czekam na jeszcze jeden mały gadżet ;-)


Ufff..po trzech latach udało się skonfigurować pełną tarczę przed zimnem...Chociaż fakt, faktem...Ten zakup ze względu na wyjazd świadomie odwlekłem o jakieś pół roku...



Czas teraz to wszystko wypróbować w naturalnym środowisku!

Pozdrowienia dla „Rudego” The Concrete* Man (po polsku Konkret Gość ;-) ).

- Na biurku w pracy od tygodnia stoi desktop o wymiarach trzech położonych na siebie laptopów 13,1”....Małe to skubaństwo, ale bardzo wydajne.
Core 2 w rytmie 2.4 Ghz duo i 2 GB ramu w połaczeniu z Win XP sp2 oraz kartą ATI x1300 Pro mielą 3d jak Mc Gregor kelp. Arup dopiero testuje Vistę na swoich komputerach w Londynie i chyba się nie przekonał jeszcze do tej wersji okien.
Informatyk po skonfigurowaniu sprzętu powiedział „Jak uznasz, ze potrzeba Ci 4 Gigsy Ramu, just let me know”. Luiz jest ok guy - to jest uklad symbiotyczny a nie patologiczny ;-)
Marcin pewnie powiedziałby, że desktopowe Macówki mają rozmiar 5. płyt cd - ma rację..Przekonał mnie dzisiaj ostatecznie do tej platformy.

- Od poniedziałku mieszkam też w zupelnie innej części miasta.
Podoba mi się tutaj. To miejsce jest znacznie bliżej ludzi. Masz tu prawdziwe problemy, prawdziwe życie, dobre knajpki orientalne, autobusy pod ręką i całe zastępy pięknych azjatek...Zakochuje się każdego poranka i każdego popołudnia. Kto też tak by chciał?? Podnieść rękę! P.S. Widzialem Kejt na rogu 4tej i Market pod Old Navy. Kejt nic nie mówiłaś !


No właśnie, na zdjęciach pojawiło się nowe tło, czyli...


Zapraszam Cię do mego świata...Tym razem 9th ave róg Geary. To jeśli byście chcieli googlemapować. G i WP już tu byli :-)

- Lubię poranną drogę do pracy – zmierzam wtedy na wschód ku Market Street...a o tej porze jest to niezły widok jadąc wzgórzami San Franowa...
- Lubię też wstawać rano i coś od razu zrobić...niestety w okolicy nie stwierdziłem jeszcze ani basenu, ani siłowni czy chociażby sali treningowej...
- Powroty do domu niestety są do bani...znam to już z Warszawy. Długo, tłoczno, a do tego bezdomni i szajbusy...Niektórzy wiedzą, że łatwo tracę do nich cierpliwość.


-Tydzień mija przy dźwiękach "Zbuduję flotę zjednoczonych sił" klasyka VooVoo, a "Stary Wagiel" twierdzi, że nie ma głosu do śpiewu- heh skromność ;-). W życiu natomiast niektórzy twierdzą, że nie da się...heh czy to ich słabość ?

- Siostra wysłała mi dziś smsa "Tesknisz za czymś polskim czego nie ma w hameryce?". Odpisuję błyskawicznie "zadzwonię jak mi wpadnie coś do głowy ;-) ". Po chwili wysyłam nastepnego smsa "takk, zostawiłem w Warszawie kórtkę skorzaną, przydalaby mi się tutaj". Nie napisałbym tego za żadne skarby na not-so-closie, ale właśnie robię podklad pod nastepna weekendową wyprawę. Przeglądam prace magisterskie i rozmaite opracowania o Marku Hłasce (który to już raz??). Czytam....

"Rzeczywiście w jednym z wywiadów na pytanie, dlaczego chce wrócić do Polski, Hłasko odpowiedział: ”Ponieważ zostawiłem tam szczoteczkę do zębów”.(...)Jan Galant w swojej książce o Marku Hłasce porusza bardzo ważną kwestię – czy był on rzeczywiście emigrantem? Emigracja jest bowiem ”rozmaicie motywowanym aktem woli. Emigrantem jest tylko ktoś, kto ma świadomość emigranta”. Galant twierdzi, że emigracja jest głównie sprawą wyboru, którego Hłasko nie miał, ponieważ decyzję podjęto za niego."

Jestem Emigrantem...To o tym pisał Henryk Grynberg, o tej Kaliforni, którą niedługo zaobaczę...

* słowniki techniczne ang-pol do łapek!


- Żebyscie nie narzekali na brak ruchów na blogsferze w najbliższych dniach, mam dla Was na weekend mały rebusik...Dwa obrazki tworzą klucz do odpowiedzi.


Nie ma nagród (przynajmniej narazie), czekam na propozycje. Pod/od powiem jak tylko będę w miejscu gdzie można złapać wireless fale ;-)

od lewej: siła, potęga, chaos...


Jak nie na haczyk, to może chociaż na bajer... ;-)


I jeszcze jedno...Nie interesuje mnie rozwiązanie rebusu (tzn. też, ale to dopiero połowa sukcesu). Przede wszystkim powiedzcie mi czy znacie to uczucie, o którym jest w tekście??


A i pamietajcie...Slug to jest to !


Miłej zabawy !

Not-too-close ?? Dyskretny chłód

- Jadę zaraz z Markiem na imprezę...
- z tym Markiem reżyserem?
- Tak, pamiętasz, poznaliśmy go na imprezie u Platonowej.
Teraz realizuje przedtsawienie w Warszawie...
- Przedstawienie...hmm
Za długo się znamy, żebym nie rozponał w tle odglosu przeladowywanej siedemnastki....
- Po co ci Glock na imprezę?
- Wiesz, że lubie się z nim wszędzie poruszać.
- Nie zrób nic głupiego...
- Daj spokój, znasz mnie...
- 9 razy 19 para-wycedziłem odruchowo zupełnie nie czekajac odpowiedzi?
- 9 razy 19 para-odpowiedziala automatycznie...
- a co u Ciebie słychać?
- Wiesz, w sumie niewiele sie zmieniło...
- wszystko ok?
- ok
- a co w pracy?
- Dużo jej ostatnio trochę, wysiadam...
- za dużo obowiązków?
- musieliśmy 'spuscic' dużą sesję dla Gali. Dużo dzwonienia, umawiania, załatwiania. Gwiiiazdyyy...wiesz, nadal kapryszą.
- może czas na wakacje?
- chyba tak, ale nie mam pomysłu...
- może czas gdzieś pojechać? Ponurkować po świecie?
- mielismy jechać, pamietasz? Chorwacja.
- Dostałem urlop na Święta,
- za późno na Chorwację, poza tym mówiłeś, że wolisz pojechać do Meksyku, że nie chcesz przyjezdząć do Polski,
- a Ty nie wolałabyś ponurkować w Cenotach? Wolisz marznąć w Warszawie i składać życzenia świąteczne całej rodzinie? Najpierw na Swięta Bożego Narodzenia a potem na Nowy Rok?
- wiesz co? Muszę konczyć, Marek przyjechał...

-krótka cisza-

Zaraz idziemy pojeździć motorem po mieście, potem jedziemy na małą imprezę do teatru, wiesz wpadli znajomi z Krakowa
- wiem, znajomi Marka z Krakowa...
- Wiesz co? Marek to świetny człowiek...
- Wiem. Mówilem Ci to zaraz po imprezie u Anki...

-cisza-

- ...Przyjedziesz?
- Przyjadę...

;-)

W taki oto zaawoluowany sposób chciałem powiedzieć oficjalnie, że dostałem urlop na Święta i juz zarezerwowałem bilety...do Polski, nie do Meksyku. ;-)

Dla większej zabawy dodam jeszcze tylko:
"Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób i zdarzeń jest przypadkowe".

Adam, miał chyba rację. Nie powinni mi zabierać samochodu. Za dużo rzeczy chodzi mi wtedy po głowie. Dopadają mnie głupie myśli z nienacka i pałam checią nagłej ich realizacji. Wtedy Warszawa, a teraz California. Chodzę ulicami San Frana, zachodzę do azjatyckich knajpek. Jem miskę zupy za 5.75$, wypijam Thai Ice Tea za 1,65$, biorę chusteczkę, proszę kelnerkę o długopis i zaczynam pisać "na szybkości". Osatni raz miałem tak w czeskiej Pradze (pod Petrinem), gdzie zapislaem 9 chusteczek jednym ciągiem wypijające przy tym cztery Staroprameny.
Wychodzę z knajpki złapać autobus. Umówiłem się z Roninem. Rachunek mnie nie interseuje, na blacie zostawiam 15$...mam słabość do ładnych azjatek... ciekawi mnie tylko jedna rzecz...jaka w tym wszystkim jest rola samochodu ?

Interesujące....hmmm, ile osób z Was mogło odnaleźć się w tym przykrótkim tekście? ;-) W sumie to jakby dla Was tekst...za to, że jesteście.

pozdro

sokół - SLZ