Thursday, June 12, 2008

East Coast - Dzień 6 - Gettysburg, Warszawa, Buffalo, Niagara - Wodospad.

300 metrów od hotelowego okna widać Kanadę, wystawiając głowę za parapet usłyszysz majestat. Okno z widokiem na Niagarę. Hotel z pokojem, w którym gadamy o życiu. Kilka godzin wcześniej zwiedzamy pole największej bitwy wojny secesyjnej. Klimat tego miejsca ma bardzo swojski charakter. Czuję się tu trochę jak na mazowszu. Amerykanie bardzo rzetelnie zabrali się do wprowadzenia turystów w atmosferę tamtych dni. Caly Gettysburg zdaje się zyc wspomnieniami tamtych wydarzen nie pozwalajac przy tym turystom nie zostawic chocby kilku dolarow na okolicznosciowy upominek. Wiadomo - Ameryka to trochę deficyt historycznie ważnych miejsc a tutaj historia wielkich bitew kontynentu amerykanskiego trochę się zaczyna i trochę sie też kończy. kilka chwil później chodziliśmy sobie po Fabryce Harley Davidson-a w miejscowoci York (PA). Tam też podjąlem ostatczną decyzję o zakupie swojego pierwszego motoru. Nim wyslę smsa o treci "I made up my mind. I gonna buy this bike" robimy sobie z Eve wyglupy i serie okolicznosciowych zdjęć. Okazuje się, ze cala czesc dostępna dla zwiedzających otwarta jest już tylko dla nas. Nie chcemy psuć popoludnia bardzo uprzejmym pracownikom Fabryki, wiec wsiadamy do samochodu i jedziemy dalej, dalej przed siebie. Chwilę później kręcimy po ulicach miejscowosci Warsaw - to druga Warszawa, w której robiłem hałas ( a pierwsza, w której robilismy halas razem).

TBC - komp mi padł na dobre - piszę z Union Street z widokiem na prasującą Eve :-)

** FOTOSY**