Monday, November 17, 2008

"Wszyscyśmy z jednego szynela"



Nie ważne czy jeździsz Klaczką z Kraju Kwitnącej Wiśni czy też Kozą, której Vaterland splywa złocistym pilsem a zielone doliny okrasza zapach bawarskiego wurstu... Nie ważne czy niesie cię przez świat uskrzydlone logo namalowane ręką skośnookich inzynierów* czy też pcha Cię w nieznane biel szachownicy śmigła na tle błękitu nieba**. Nie ważne, ponieważ po latch szczeniackich kłótni na temat wyższości motoryzacji włsokiej na francuską i niemieckiej nad japońską wszystko wskazuje na to, że wszyscyśmy z jednego szynela... O pardon, wypadaloby rzec raczej... My wszyscyśmy z jednej Scuderii*** . Tak jest! My wszyscyśmy... Co podczas nakładania past polerskich, wosków i szamponów, sobotniego poranka, na podjeździe garażu, bez cienia zdziwienia, naocznie stwierdziłem...


* czyt. robotów->ekwiwalent
** Ta sama biel inspirowała przed 100 laty pewnego niemieckiego inżyniera w osobie Franciszka Poppa, silniki konstrukcji ktorego pozwalaly niemieckim messerschmidt'om latać wyżej i szybciej od brytyjskich spitefire'ów (może tak było, ale nie jestem pewien).

*** z Italii Industriale

Pozdrowienia dla Wielebnego.