Thursday, April 3, 2008

Pro Arte et Studio - Totalitaryzm w Architekturze

Niedawno z Piotrkiem miałem małą pogawędkę na temat słabości systemu demokratycznego. Zdziwiły mnie jego poglądy tym bardziej, że znam go jako zagorzałego i aktywnego przeciwnika komunizmu. Patrzyłem na niego bez zrozumienia i z każdym kolejnym zdaniem coraz bardziej nie rozumiałem tego co do mnie mówi...Przecież to nie ja rzucałem mołotowami w milicję, to nie ja ganiałem po mieście z radiem nadawczym, a mimo to stanę w obronie czegoś o co oni walczyli...Nie no coś tu jest nie tak, ale co? Komunizm nie, demokracja nie, co w zamian? Stoimy nad krawędzią basenu, szukam dogodnego zejścia do jacuzii a Piotrek w tym czasie postuluje coś na wzór republiki rzymskiej. Słuchaj - mówi, wyobraź sobie sytuację, w której każdy głos ma inną moc w zależności od pełnionej Funkcji społecznej lub wysokości płaconych podatków. Albo -myślę sobie - jak historycznie bywało posiadania argumentów w postaci dostępu do wojska ;-) . Innymi słowy (ozywił się Piotrek) przedsiębiorca dający zatrudnienie powinien mieć znacznie większą siłę głosu niż przysłowiowy pijaczek pod sklepem. Niby się zgadza - myślę sobie, ale rozsądek mi podpowiada, że jednak coś jest nie tak - myślę z trudem (jacuzzi czeka). Przecież ten pod sklepem i tak nie jest zainteresowany tym co w około niego, czemu więc odbierać mu to co się jak dzien powszedni należy? (zdobywam się na kometarz). Eee tam...słysze w odpowiedzi. No ok, ze względu na sytuację, w której się znajduje może i owszem podatny jest na populizm i spekulacje, ale odebranie mu siły stanowienia o kształcie Państwa podważa w jakimś stopniu reguły wspólnie rządzonego (co za mrzonka), demokratycznego systemu. Przedsiębiorca powinien mieć siłę głosu- kontynuuje Piotrek. Czemu? A żeby móc przeforsować dla siebie lepsze rozwiązania i dać szansę zarobku innym, ale przede wszystkim także i sobie…Hmm. A może za sprawa tego coraz większego majątku on sam zachce mieć tych głosów coraz więcej i więcej? Niebezpieczna sprawa i historycznie dobrze znana. Dyskusja tonie w oparach gorącej wody, ja tez znikam...duzo przyjemniej jest nie myśleć nad tym jak uzdrowić (nieuleczalnie chory świat) świat.

Przyznam szczerze, że nie zgadzałem się z teorią Piotrka…do czasu. Zrozumiałem to dopiero niedawno czytając relację z debaty nad kształtem zagospodarowania brzegu Wisły. Jakich ludzi zatrudnia miasto, tego ja wolę nie wiedzieć. Od piętnastu lat nikt nie potrafi wypowiedzieć się na temat przyszłego kształtu Placu Defilad, nikt nie może dojść do porozumienia w sprawie obwodnicy miasta, ciężko budować nowe mosty, dotleniacze zajmują urzędnikom czas i przynajmniej szpaltę Wyborczej. A Inwestycje jak tonęły tak i nadal toną w powodzi protestów i apelacji lub równie skutecznie rozbijają się o betonowe szeregi komitetów obrony / ochrony czegokolwiek. Czytaj własnych interesów, vide ostatnia sprawa Orco Tower. I w końcu jeden Pan powiedział, co należy wiedzieć powszechnie.

„W Dubaju buduje się sztuczne wyspy z mieszkaniami, na całym świecie inwestuje się np. w drogie nowoczesne lotniska (na sztucznych wyspach. Przyp. SLZ). To skundlone myślenie - mamy 5 mln, więc trzeba oszczędzać. Trzeba mieć wizję, i to na kilkadziesiąt lat.”

I ja się zgadzam z tym Panem w 100%. Niepoprawni wizjonerzy powinni mieć głos, skundlonym myśleniem jest skażona nasza cała szara rzeczywistość. Dajmy 100 głosów przedsiębiorcom przestrzeni, owszem posłuchajmy co mówią okoliczni mieszkańcy, poznajmy opinię społeczeństwa. Na tej podstawie stwórzmy kompromis, znajdźmy porozumienie, zbudujmy ten cholerny most, ale na litość wszelaką zróbmy coś wreszcie dla siebie a nie przeciwko sobie! Nie wierzę, że pan spod sklepu powinien mieć wpływ na kształt czegokolwiek, ale tak jest, że niestety ma. W polskiej rzeczywistości tak właśnie najłatwiej zaistnieć, wystarczy krzyczeć „nie bo nie”, albo „niech budują, ale nie Tu…” i w końcu nic nie budują ani Tu ani Tam, bo Tam też mówią, że nie Tu…a jak nie Tu to gdzie? Przecież nie da się zbudować obwodnicy Szczecina w Gdańsku…Ok, Piotrek miał rację, ale zrozumiałem to na zupełnie innych przykładach :-)

** GALERIA FOTEK**

Myślę, że Wielkie Idee nie liczą się z opinią. Renzo Piano jest moim ulubionym Architektem, razem z Peterem Ricem tworzyli naprawde dobry duet…Szkoda, że to nie on ostatecznie zrobił Złote Tarasy w Warszawie…Mogło być zupelnie ciekawie…P.s.Peter Rice pracowal aż do śmierci w biurze Ove Arup…