Friday, August 31, 2007

Ulica Śreniawitów...czyli znowu o mnie.

„Najważniejsze to bujać w obłokach....”
Zgadzam sie z Panem w tej kwestii, Panie Polański.
Pan więcej wiesz o życiu ode mnie, natomiast ja...
Ja wiem, że żyje się raz,
więc szkoda tracić czas...
A muzyka, muzyka w tym calym balaganie nadaje mi rytm....

„O panu Tralalińskim...
Raz i... raz i... dwa

A... Abra abrakadabra...
Abradabra DAB...

Gwoli przypomnienia, magicznego uderzenia
Choć świat się ciągle zmienia
AbraDAB nie do oclenia
A hardcore psycho HIP-HOP pierwsze dziecko psycho-rapu
Nikogo nie uderza po prostu rapu na ratu
Więc startuj
Powiedz jeszcze jaki znak twój
A może do kolekcji
Kartoteki, centrum dysleksji, lekcji
Udzielam nie ja
Produkuje swoje tralalalala
U stóp bram stoję, słucham, bucha
Stylu twego straszna zawierucha
Patrzę na to okiem, staję bokiem
Nie cofam się ni krokiem
Bo miejsca jest dla MC coraz więcej
Jeśli tylko staną twarzą w twarz z przedsięwzięciem
Szukasz celu
Chcesz stanąć obok swoich bohaterów
Pierwszy krok i oto ręka twa sięga po złoto
A co to?
HIP-HOPu raj ojcze daj mi daj
No to graj i przemierzaj go tak jak Filiaes Fog...Oo

A a a a Abra abrakadabra, abraDAB, to jest moja magia właśnie tak
A a a a Abra abrakadabra, abraDAB, abraDAB to ja i
A a a a Abra abrakadabra, abrakadabra, DABabra i
A a a a Abra abrakadabra, abraDAB, to jest moja magia właśnie tak

Raz, dwa i sprawdzaj, poruszaj, rozkruszaj
Zdobywaj szczyty nie zdobyte
Okryte zachwytem
Olśniony rozkwitem, ze słowem dolomitem
Ramię w ramię stań z abraDABem monolitem
Hmm, tu i ówdzie widzę brzydkich ptaków chmarę
Polujących na ofiarę
Czy mamonę - senną marę
Celem Spartakusa dziś wiedziony
Żądam od was nie korony
Lecz wolności ujarzmionej przez większości
I jak głosić trzeba
Do nieba ten, co rymu nie olewa
A do końca wcale nie jest blisko
Około coś jak stąd do San Francisco
Więc lewa i prawa Pożyteczna zabawa , bo:
HIP-HOP jak lawa
Z wierzchu twarda i plugawa
Lecz wewnętrznego ognia i sto lat nie wyziębi!
Tak mawiają pewni MC pewni
W pewnej przepowiedni i abraDAB

A a a a Abra abrakadabra, abraDAB, to jest moja magia właśnie tak
A i a i a i a Abra abrakadabra, abrakadabra
A a a a Abra abrakadabra, abraDAB, to jest moja magia właśnie tak
A a a a Abra abrakadabra, abrakadabra, DABabra, DABabra
A a a a i a i a i a i a
A a a a Abra abrakadabra, abraDAB, to jest moja magia właśnie tak ...”


Kaliber 44, płyta „w 63 minuty dookoła świata”, tekst Marcin Marten „dab”

W moim warszawskim pokoju od roku stoi plakat z podpisem
„Dla Piotrka B. z Tarcho...”
AbraDab k44.

Prezent...zgadnijcie od kogo.... :-)

2 comments:

TW G. said...

Skąd masz Black Doga???!!! Ile ja mam wspomnien z tym miejscem związanych... W Vineyard Haven codzienny widok stanowili turyści mający na sobie koszulkę lub czapkę z tym napisem. Ja wolałam korzystac ze znajomości z kelnerami (Shawn-ciekawe co u niego słychac...) w ich firmowej knajpie i zajadac się krabami za pół ceny ;) A nie wspomnę o konsekwencjach podzielenia się z pewną osobą w Black Dogu czekoladowym ciastem... Do tego trzeba by założyc własnego bloga ;)

socool said...

:-) Wiedzialem!

Sprawa wygląda tak. Na piątkowym piwie w B-bar, który znajduj się w Yerba Buena Gardes (opis wkrótce) siedząc sobie z weissbier Franziskanner w ręku obok mnie stanął gość własnie w takiej koszulce.
Nie myslałem dużo, wyciągnąłem aparat i spytałem czy mogę trzasnąć fotkę. Pogadaliśmy chwilę i gość powiedział, że na pewno musisz mieć dużo ciekawych wspomnień z tym miejscem związanych. Wg jego relacji, on sam tam pracował i pytał się czy Ty też... ;-) The world is suprisingly small. Potem zainteresowany moją żywą postawą, zagadnął do mnie Mike Kaye (Dawny przyjaciel Richarda Thurlow pierwszego Chairmana of Arup Poland). Bardzo przyjemnie sobie porozmawialiśmy o życiu, wyzwaniach, przygodzie...