Monday, October 15, 2007

Ulica Śreniawitów

Tak się właściwie wszystko zaczęło. Urodzilem się w polowie...Gdzieś tak w polowie miesiąca, gdzieś tak w polowie drogi do szpitala...Mój dzień urodzin - druga rocznica wyboru Papieża Polaka.
Ponoć tego samego dnia pękła gdzieś szyna na trasie Warszawa - Otwock, a ja mam z wrzeszczącą mordą zaraz przywitać świat. Ale teraz jeszcze nie wiem nic o urokach podróży koleją, pękniętych szynach, Papieżu Polaku...to ostatnie chwile gdy ktoś o takie rzeczy martwi się za mnie...

Tak bylo 27 lat temu ;-) Urodzilem sie na Pradze.

Update 9.35pm:

Dzień dobiega konca...Czas na refleksje.
Respekt dozgonny dla G i WP za najmniej oczekiwany prezent w moim życiu ;-) Total ! Wbito mnie w podlogę tą przesyłką.

Cygro

Prawdziwe, ręcznie skręcane. Kto mnie zna wie, że mam slabosc do takich detali. Lubię i czasem pozwalam sobie, jednak tylko w trakcie specjalnych okazji. Do tego belgijskie czekoladki i stylowa obcinarka. Mam nadzieję, że bedzie moim dozgonnym towarzyszem w kazdej takiej specjalnej okazji. Wszystko podane w bardzo ładnej formie.

i Rum...
czyli prezent, ktory sam sobie zrobilem. Prawdziwie wloskie rzemiosło na najwyzszym poziomie. Buty w kolorze capalbio rum. Po miesiącu chodzenia, podziwiania i przymierzania...

Dziekuję jeszcze raz Wszystkim, którzy się tu wpisali, wysłali maila lub zlozyli zyczenia osobiscie. G, WP, KERO, EjDablju, Kejt, Kordian K, Baśka B, EG & reszta rodziny, GieeN, Affan i KZ ;-) Thanks to all !!!

A po pokoju roznosi się właśnie zapach czekolady Kirklanda...ajjj. W tle 17sty Pitbull-Klasyka!

5 comments:

TW G. said...

Wszystkiego naj naj najlepszego:)) cierpliwości w zakorzenianiu się we Frisco, nurków w oceanie, przmierzaniu pieknych i krętych dróg Kalifornii na Monsterze, spokoju ducha na zmianę z twórczym niepokojem serca, no i przybliżania się do GMP:))
Hugs and kisses for the Birthday Boy from G&Co;)

Anonymous said...

Żyj tak aby każdy kolejny dzień był niesamowity i wyjątkowy. Wypełniaj każdą chwilę tak aby potem wspominać ja z radością. Czerp energię ze słońca, kapiącego deszczu i uśmiechu innych. Szukaj w sobie siły, entuzjazmu i namiętności. Żyj najpiękniej jak umiesz. Po swojemu.!

Tego życzę Ci z całego serca !

EjD.

Nana said...

Spełnienia ulubionych marzeń, tych które Cię uskrzydlają i wywołują nieopanowany uśmiech na twarzy :) poza tym energii w przemierzaniu błękitu oceanu, wielu radosnych chwil w codziennym boksowaniu się z życiem :) no i w ogóle gwiazdki z nieba :)
całusy

socool said...

Dziękuję Wszystkim za zyczenia ;-) jesli ich dziesiata czesc sie zrealizuje będę najszczęśliwszym człowiekiem w tym rejonie świata ;)

Dzięki, dzięki, dzięki Wszystkim po stokroc!

G i WP po prostu wbili mnie w podłogę, niedługo się pochwalę ;-)
10.000 km od domu dostałem od nich prezent. W Polsce niezbyt często mi sie to zdarzało, a tu poprostu total ;-)))

dopasowana said...

najlepszego ;-) ja po czasie czytam i wiem, że dzisiaj nie 16.10 no ale ;-)

żyj tak jakby jutra miało nie być...nie myśl o tym,że w każdej chwili coś się może skończyć...żyj w swoich dwóch światach...po prostu żyj aaa i oby więcej takich widoków jak Paragrafie ;-)