Często w San Franie poczujesz ten charakterystyczny słodki zapach...
Na głownych ulicach ciągnie się za młodymi-czarnoskórymi-gniewnymi, za latynosami, ale także za starszymi w białych kołnierzykach. Za mężczyznami i kobietami. Za idącymi sobie na spacer, wracającymi z pracy czy sklepu...O dziwo nikt tu nie pija alkoholu na ulicach, więc mniej więcej widać jak skonstruowane jest kalifornijskie prawo stanowe ;-)
Co dziwne, często poczujesz cannabis na głównej handlowej ulicy San Frana - czyli Market street, a co jeszcze ciekawsze najczęsciej rozpoznaję tez zapach na wysokości Arup office, pod którym często przesiadują "czarnoskóre grupy dyskusyjne" ;-) Na lewo od drzwi Arupa zaczyna się tutejszy Bronx czyli okolica nazwana Tenderloin. Jest to w zasadzie ciekawa dzielnica niespokojnych mniejszości narodowych. Nim zdązono mnie przed nią przestrzec, ja juz się tam zapędziłem z dosyć duzą beztroską nieświadomego wrazeń turysty. Potem musialem odwiedzić ją zupełnie świadomie w poszukiwaniu Federal Building, w którym wydają social number. Mnie takie miejsca szczególnie nie stresują, ale zaczynam się w nich glupio czuć, gdy przemierzam je obwieszony smyczami z kartami dostępu do biura, w czystym ubranku i bialej koszuli. To jest zupełnie inny świat...a to przecież nadal ścisłe centrum miasta...Spotkasz tu podejrzanych typów na kazdym rogu ulicy, z bramy wyskakują z krzykiem skłóceni kochankowie, na chodnikach załatwiają interesy i wyrównują rachunki miejscowi "gansgterzy". To tutaj byłem świadkiem jak pewien niepełnosprawny, poruszający się na wózku inwaidzkim gościu, po krótkiej, ale dosyć żywej wymianie zdań ze swoim kolegą, nagle cudownie ozdrowiał i zrywając się z miejsca rzucił się na swojego oponenta. Zaczęła się regularna przepychanka. Szczerze mówiać nikogo ta sytuacja nie zdziwiła. Mam praskie obycie, więc nie wtrącam się w nie swoje interesy (z reguły). Zachodzę do cukierni-o wreszcie jakieś normalne ceny. Wychodzę, poprawiam okulary słoneczne, wkladam sluchawki w uszy...Notorious BIG...o całkiem w klimacie ;-)
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment