Thursday, September 6, 2007

Technika(na)lia: (remember me??)

Znów porcja ogłoszeń parafialnych...

- Wczoraj dostałem Social Security Number co oznacza w praktyce, że stałem się równoprawnym pracownikiem na amerykańskim rynku pracy. Baaa... co ja mówię? Ja w ogóle zacząłem istnieć jako człowiek...teraz mam numer-teraz jestem. Wtedy mnie nie było, w razie czego odeslano by tylko paszport do ambasasdy, a teraz....to tak jak 0 i 1-binarny system socjalny kapitalistycznych Stanow. Masz numer ubezpieczenia albo cię nie ma...Proste, ale dzięki temu nie masz tu takiej degrengolady sytemu służby ( i lepiej nauczmy się tego...nie służby tylko opieki) zdrowia.

- Oficjalnie już zostałem przywitany w Americas Region News (wydanie 156) oraz zaanonsowany jako transfer w Arup News (wyd. 1565). Co z tego wynika? Co niemozliwe stało się faktem.

- Niestety z biura w San Francisco odchodzi w poniedziałek Yalek Ho. Bardzo porządny, uprzejmy i uczynny człowiek. Chyba lubi jazz, dzięki niemu wiem gdzie warto mieszkać, żeby mieć w zasięgu ręki lokale z jazzem, soulem, hip-hopem i R&B granym na żywo.
Zdziwił sie, że znam parę chińskich wyrażeń, ale nie to było powodem obdarowania mnie przez niego trzema tomami ASHRE Handbooks i dużym (w formacie A3), zalaminowanym wykresem psychrometrycznym. Mam wreszcie swoje Ashre! Wiecie...Tutaj to taki amerykanski Recknagel, architektoniczny Neufert - nasza zawodowa Bilblia. Oddałem mu swoją Arupowską smycz (oryginal na skalę światową) coby nie czuć się aż tak głupio...dostalem jeszcze skalówki, segragtory, notesy, bezprzewodową myszkę...a on cały czas porządkuje biurko ;-) ktoś chce kalkę techniczną lub sprężone powietrze do kompa?? Yalek ma to wszystko na wydaniu ;-)

- Mam chorobliwą obsesję ochrony swojego „negatywu”, dlatego jeśli ktoś używa (a już w przeszłości się to niestety zdarzyło) moich zdjęć, pomysłów, bądź tekstów bez mojej zgody dla swoich potrzeb to potrafię stracić nad sobą kontrolę. Nawet jeśli jest to niezgodne z regulaminem Blogspota i wszystkich innych blogspotów świata. Chociaż nic takiego nie miało jeszcze miejsca na not-co-close to jednak wolę, żeby było to powszechnie wiadome. Zaczynam tagować zdjęcia.

A teraz z innej beczki / z innego KEGa:

- Jak zapewne wiecie Amerykanie już dawno polecieli w kosmos, byli na Księżycu, zbudowali największe lotniskowce świata, bombowiec B2 stealth, zaporę Hoovera, niezliczone ilości drapaczy chmur, ale NIE zdołali wyprodukować ŻADNEGO dobrego piwa. W ogóle wstyd totalny, no nie mają ani jednej godnej zapamiętania marki i trzeba się z tym pogodzić. Nawet słyszalem jak kolega z pracy komplementował budwisera nazywając go butt-wiperem ;-) mają poczucie humoru-trzeba przyznać.
Poczyniłem więc pewne kroki i skontaktowałem się z działem exportu pewnej firmy z Żywca....ufff
Odpowiedź nadeszła szybko, więc jeśli juz będziecie w San Franie to nie traćcie czasu na jakieś miejscowe sikacze, nie chodźcie po mieście i nie szukajcie na daremno.
Pod tymi adresami napewno znajdziecie to czego ja szukam tu już od dłuższego czasu:

Europa Express-Irving
1342 Irving Street
San Francisco,CA 94122
Ph: 415-759-6500

Beverages& More San Francisco
201 Bayshore Blvd
San Francisco, Ca 94124
Ph 415-641-7812

Europa Express- La Playa
750 la Playa St
San Francisco, CA 94121
Ph: 415-751-1551

Beverages More- Geary
3445 Geary Blvd,
San Francisco, CA 94116
Ph: 415-933-8494

New World Market
5641 Geary Blvd.
San Francisco, CA 94118
Ph: 415-751-8810

Bev & More
1301 Van Ness Ave
San Francisco
Ca 94109

Pozdrawiam

7 comments:

TW G. said...

No, ale na wina chyba nie możesz narzekac :)
Poza tym dobra corona z limonką nie jest zła;) A knajpki z własnymi browarami-warzą chyba całkiem niezłe piwa? Nie wiem czy to jest popularne w Kalifornii, w Nowej Anglii jest ich od groma.

socool said...

Jedno jest pewne. Raport o stanie kalifornijskich winnic i ich produktach powierzę specjalistom ;-) Nie ma lekko ;-) Ja nie jestem zbyt wyszukanym degustatorem win. Znam kanon kalifornijski, z którego najbardziej przypadł mi do gustu Ernest&Julio Gallo. Jak widzisz żaden ze mnie znawca.

majki said...

hejak Piter - a Mariolke dla mnie znalazłeś ???? W bibliotece oczywiście :)))))
pozdrówka z chłodnego i zamglonego Grudziądza :)))) i niech sie szczęści - wszystkim nam :)))

Anonymous said...

Witam...
wieczór, sobota, małe preludium przed imprezka... zatem popijam sobie czerwone winko z myślą o Mr. Pi :)

Anonymous said...

eh...i ię inko skończyło... i w szkalnce i w butelce :( ;) i sobie pomślałam ze komentarzyk dołącze..... ojojoj :)

socool said...

A ja sobie chyba też dziś zaaplikuję jakieś czerwone wytrawne...Cza opić laptopa ;-)
patataj patataj...
;-)
jeszcze bez internetu ;-(

pozdro dla tych co imprezują po całym świecie ;)

socool said...

Majki Ostatnio opowiadalem o Tobie takiemu nowemu strabagowcowi ;-)
Kazałem mu, żeby się Ciebie zapytał ze śmiertelną powagą jak się już poznacie...
- "Czy Mariolka dziewicą była jak się poznaliście?"

;-))))))))

pozdro i na zdrowie ;-)