Friday, August 29, 2008
Telefony, telefony
Żywot mojego polskiego numeru (tego z trzema dwójkami na tyle) z końcem miesiąca dobiega końca. Kurcze, po siedmiu latach jakoś tak dziwnie trochę. Ale to w sumie nie ważne. Jakbyście szukali mnie pod telefonem to odzywajcie się na miala lub na NSC - dostarczę aktualnych danych.
Wednesday, August 27, 2008
4 Lipca - Święto! Jeśli ideały sięgają bruku to co jest niżej?
prezentujących z pasją i zaangażowaniem okolicznościowy program artystyczny wzrasta także potęga ich nowego kraju, w którym bbq i pick-up z błyszczącym wydechem stał sie ucieleśnieniem amerykańskiego snu.
Niby jest zabwnie
Ale jakoś nie do śmiechu...
Snu o wolności do bram którego kluczem jest upragniony moment otrzymania zielonej karty...€“ Takim właśnie zapamiętam Amerykanski Dzień Niepodległości.
Tuesday, August 26, 2008
Faster and wider point of view
The Elementary
Particles
and their bonds...
Something positive in spite of all gloomy thoughts (Matt again)
http://www.youtube.com/watch?v=zlfKdbWwruY&feature=user
Monday, August 25, 2008
California M1 Class Driver
The day after I woke up early in the morning with this kind of feeling: Why does this alarm clock have to piss me off? Half an hour later I was at the DMV examination place. I confirmed that I understood what I have to do to pass this exam. I put in motion the Koza's 650 engine and….I did my best to hear at the end “you passed, Congratulation!”. What will be next (if any?) – maybe a loader?
Maiden Attempt (Wstydzioch) - Film by Kirk Crowther
Monday, August 18, 2008
Kalifornia 0.66
Pamiętam jak dzis to pierwsze wrażenie po przylocie. Było one na tyle mocne, że do dzis traktuje je jak wspomnienia wczorajszego dnia.
Z perspektywy czasu ten rok byl dla mnie okresem waznym, trudnym i bardzo potrzebnym (tak prywatnie jak i zawodowo, ale o tym wkrotce). Tak sie złożylo, że każde z dwoch półroczy miało swoje wyrazne pietno. Pierwsze - podrozniczo, poszukiwawcze, drugie: życiowo wazniejsze.
Czasami rozmyślam o tym w jak niewytłuamczalnych okolicznościach moim drugim adresem stało się San Francisco i California. Nigdy o to ani sie nie zabijałem, ani nie robiłem nic wiecej niż zrobić mogłem by sie tu znaleźć. A jednak za sprawą czegoś co nazywam przeznaczeniem trafiłem właśnie tutauj. Nie mam wątpliwości, musiałem tu przyjchać, choć przyznam, że parę razy zadawalem sobie pytanie „po co?”. Dziś już wiem dlaczego (yo la tengo!). Czasem odpowiedz na to fundamentalne pytanie po prostu należy się nam jak psu kość i jesli tylko wierzymy, że można ją poznać - z pewnością ją odnajdziemy. Nic tego już nie zmieni, ten sam pomysł wpadł nam do głów jeszcze w Polsce i czułem, że przy odrobinie szzęścia będzie to dla mnie „live changing experince”. (tu znów powinienem wkleić tekst o zwątpieniu, ale mimo wszystko wierzyłem)
Rozpoczynam właśnie trzecie półrocze swojego transferu. Jaki bedzie to okres? Jak zwykle wszystko okaże sie dopiero na koniec. Oczywiście, że mamy pewne wspólne plany i oczekiwania, a jak wiele z nich uda się zrealizowac? Czas z pewnościc pokaże. Jednak już dziś wiem, że prawdziwe wyzwania czekają na nas w przyszłym roku. Póki co, karuzela nadal się kreci tutaj w Kalifornii a ostatnie tercje często maja decydujace znaczenie dla przebiegu meczu. No to zaczynajmy!
Sunday, August 17, 2008
Toronto-oto-foto!
Wiem, ze dokonalem pewnych zaniedbań i z tego tlumaczę się już po raz...sam nie wiem ktory. Przelamując konsekwentność swojego zaniedbywania podrzucę Wam kilka (niestety slabych) zdjęć z niezwykle ciekawego miejsca jakim jest Toronto. Jest to dla mnie podroz w czasie oraz do miejsc, w ktorych wiele sie działo, a działo się bardzo dobrze. Tego lata wiosnę dało się czuć wszędzie a długośc sezonu wiosennego zadziwiła nawet najstarszych górali, którzy zdejmując czapki drapali się w glowę mówiąć "teraz to juz inne czasy Panie tylko dolar juz nie ten"...
Damen und Herren Haben Sie gute kliken!
http://not-so-close.blogspot.com/2008/06/east-coast-dzie-8-toronto.html
Poczekamy, pobulikujemy
Thursday, August 7, 2008
Technikalia - Czas spojrzeć w lustro.
- Po drugie. Sezon wakacyjny zaczął się w San Franie na dobre. Fala turystów z Europy zalała miasto. Poznacie ich po ładnych usmiechach, nikonach i canonach zawieszonych na szyi, torbach z Abercrombie and Fitch oraz po...wyglądzie. Oni sa jakby ładniejsi.
- Na ulicach słychać także język polski...staram się nie zwracać uwagi.
- nie da się ukryć - brak kontaktu z woda i głębokością odbija sie na mojej kondycji psychicznej. Od niedawn wrocilem do czegoś co można by nazwać regularnym treningiem. Pierwsze wizyty na basenie były próbą ponownego odnalezienia się pod wodą. Teraz jest już lzej. Sam basen jest tak surowy i daleki od tego co w warszawie nazywamy basenem, ze nawet Inflancka wydaje mi się w porównaniu z Rossi Pool full kulturka miejscem. Niestety organizacja zajęć basenowych jest (co tu dużo gadać) żadna i pływając pod woda muszę byc bardzo uwazny na to co sie dzieje nad jej powierzchnią (dodatkowy element treningu). Ale nie mam wątpliwości - w moim mega zdezorganizowanym zyciu są jednak rzeczy stałe - i woda jest jedna z takich rzeczy!
Cressi - pochwala prostoty!
- Moto. Przejchalem juz pierwsze kilkaset kilometrów Kozą (vel Cute Lady) i lubię to coraz bardziej. San Francisco jest stworzone do jazdy motorem i ja to przeczuwałem już rok temu - dziś jestem pewien. BMW jest jak do tej pory niezawodne i daje mi przy tym dużo radości (wypływa na wierzch niezawodność staro-germańskiej mechaniki). Jazda do pracy teraz to czysta przyjemność. Chyba łapię jednośladowego bakcyla...
- Beata dostała wizę dla szczegolnie uzdolnionych Naukowców. Gratulujemy wizy oraz udanej sobotniej imprezy w piano bar (Mam nadzieję, ze roze wygladaja równie pieknie jak te na parapecie Ewy). Atmosfer imprezy byla odpowiednio podgrzana - How to say your name P-ee-otreck (całe zycie z wariatami) :-) ?! Życzymy dalszych sukcesów! Beata, jednak będzie Nam Ciebie brak W Cali! ANIU- Ciebie takoż!
- Od roku nie widziałem Fiata. A tu Panie taka śniadaniowa niespodzianka mi się trafiła. Drogo (0.85 centa za sztukę), ale co zrobić? Włoska finezja widać w cenie!
CUKSY
- Myślę sobie, że kazdy Słowianin powinien znać przynajmniej podstawy rosyjskiego. Inaczej sobie nie wyobrażam. A mnie kurka siwa nie uczono!
- Dysk już nowy w kompie. postaram się coś od czasu do czasu napisać. Mam parę rzeczy w glowie. Stay tuned! Na koniec zadam i Wam zadanie weekendowe.
Kto wymysli najlepszy podpis pod zdjęciem zmieszczonym poniżej dostanie ode mnie kalifornijski upominek. pozdro!
Pamiętjcie o muzyce i dobrej zabawie! Takich majowek nie bedziecie mieli w Kalafiorni!
http://www.youtube.com/watch?v=tBd-svNahpw
Korzystajcie!
Lalalalalalal "Z calego świata bejbi - Spychowo (Mazury) rulez!"
P.s. trzymam kciuki za tych co od nurkowania na jakiś czas odstawieni! Bedzie git!
Czymta się.